Fabuła? XD |
-Cassid... Nakarm może naszą psinę,co? Bo wątpię, że osoba która od jakiegoś czasu nic nie jadła, walczyła i otarła się o śmierć nie jest głodna. - powiedziałam ale nie liczyłam, że zrozumie. Ma trochę zbyt ciasny mózg na to. - W każdym razie... Jak skończysz zanieś ją do mojej chaty. Mieszkam na przeciwko kowala, obok karczmy. Ja teraz idę załatwić dobre łóżko i wyżywienie dla Cast. - powiedziałam i nie czekając na jego reakcję (bo zajęło by to pewnie pół dnia) poleciałam w stronę miasta. Ja pierdole... Yatozin leci w moją stronę. -Czego chcesz?! - zapytałam dość pretensjonalnym i chyba trochę zbyt głośnym tonem. Ale cóż... Denerwuje mnie już ten kretyn. -Sprawdzić jak sobie radzisz ze swoim zadaniem. -Zajebiście. A teraz spierdalaj, okej? - powiedziałam, po czym szybko poleciałam załatwić swoje sprawy. |