Fabuła? XD
Obudziłam się wczesnym rankiem. Wokół mnie nie było już zupełnie nikogo. No... Nie licząc trupów i much zbierających się nad ich ciałami. Moje siły życiowe już się zregenerowały więc ruszyłam w stronę plaży. Po drodze usłyszałam krzyk o pomoc jakiegoś mężczyzny. Bez wachania pobiegłam w tamtą stronę żeby mu pomóc. Zobaczyłam jak kilku ludzi goni tego krzyczącego człowieka.
-Może znaźlibyście sobie inne zajęcie panowie? - krzykęłam do nich. Zatrzymali się po czym wyśmiali mnie pytając co taka zwykła, drobna dziewczyna może im zobić.
-Po prostu zostawcie tego człowieka! - krzyknęłam ponownie. Wyśmiali mnie po czym jeden z nich wyciągnął miecz i ruszył w stronę chłopa. Bez wachania spałiłam go. Dałam drugiemu czas na ucieczkę, ale moje "dobre serduszko" nie zostało przyjęte. Rzucił we mnie swoim mieczem. Naturalnie po zrobieniu uniku oglądałam już jak płonie. Odeszłam w stronę plaży jakgdyby nigdy nic się nie stało.


  PRZEJDŹ NA FORUM