Fabuła? XD
"Dlaczego czarownica walczy w pierwszym szeregu?" - przeszło mi przez myśl. - "Nie powinna raczej trzymać się z daleka od walki wręcz?"
W sumie waliło mnie, co chce zrobić, byleby się nie wtryniała do nie swoich spraw i byleby nie atakowała mnie - całą resztę przeżyję (raczej).
Walka z ludźmi byłą prosta - przetrzebieni przez magię i miecze stawiali coraz mniejszy opór, aż w końcu zaczęli uciekać, przerażeni śmiercią tylu swoich. Niezrażona uciekającymi przede mną osobnikami, tłukłam ich dalej - zazwyczaj nie daję uciec swojej zwierzynie. Aideen chyba miała podobne przemyślenia.
Gdy padł ostatni skurwysyn, oczyściłam klingę i położyłam się na ziemi w miejscu, w którym stałam. Nie chciało mi się niczego robić.
- Jak chcecie, to możecie robić cokolwiek, ja idę spać... - ziewnęłam i ułożyłam się na boku, przytulając do siebie miecz w pochwie.


  PRZEJDŹ NA FORUM